• Home
  • /
  • Fotografia
  • /
  • Cudowny kalendarz dla miłośników sportu oraz piękna!

Cudowny kalendarz dla miłośników sportu oraz piękna!

W końcu doszła do mnie długo oczekiwana paczka! Trzecia edycja „Kalendarza sportowego” jest już w moich rękach i dołączy do zeszłorocznej na półce. Nie lubię doszukiwania się na siłę wszelkich polskich odpowiedników do zachodnich produktów czy artystów, bo kojarzy mi się z dopasowaniem jakości dyskontowej w porównaniu do towarów luksusowych. Dominika Cuda udowadnia jednak, że takie porównania mogą być krzywdzące, bo artyzm jej zdjęć nadaje się do tego by dołączyć je do kultowego wydania ESPN Body Issue pokazującego piękno nagich ciał sportowców dyscyplin wszelakich w sposób całkowicie pozbawiony taniego erotyzmu (pamiętając nagonkę na Agnieszkę Radwańską za sesję z piłeczkami, widać że niektórzy nawet za kawałek odsłoniętego tyłka piętnować będą, ale osób tych nie biorę poważnie i zapewne nie są one moimi czytelnikami).

Kamila Szczawińska, Fot. Dominika Cuda

Kamila Szczawińska, Fot. Dominika Cuda

Z góry zaznaczam, że recenzję piszę z perspektywy fana, a moja fascynacja zdjęciami Dominik trwa minimum dwa lata. Nowa edycja kalendarza, w odróżnieniu do poprzedniej została wydana w dwóch wersjach – ze zdjęciami pań oraz panów. To ciekawe rozwiązanie, zastanawiam się jednak ile osób zdecydowało się na obie, bo mając wybór z oczywistych względów zamówiłem zdjęcia atletek, ale nie ukrywam że męskie zdjęcia z poprzedniej wersji oraz zajawki tegorocznej również urzekają i gdybym dostał je „w pakiecie” to również chętnie bym obejrzał (na szczęście wiele można zobaczyć na fanpage Dominiki).

Edycję męską też promuję: Maciej "Striczu" Sulęcki, Fot. Dominika Cuda

Edycję męską też promuję: Maciej „Striczu” Sulęcki, Fot. Dominika Cuda

Otwieram kalendarz i widzę fajną czarno-pomarańczową kolorystykę. Jak rasowy kalendarz sportowy zaczyna się od testów sprawnościowych (pompki i brzuszki u mnie na plus, ale wyników mobilności wolę nie upubliczniać). Reszta roku to estetyczne planowanie celów, podsumowanie treningów oraz parametrów ciała. Fajny pomysł, ale ja tego dzieła bezcześcić pisaniem po nim nie będę. Poprzedni kalendarz również pozostał nieskalany pod tym względem.

Całość oczywiście przeplatana jest sesjami. Szczególnie ujęła mnie Kamila Szczawińska z koniem (może dlatego, że zwierzęta dodają bardzo dużo do zdjęcia, a jednocześnie miałem możliwość poznać Kamilę na jednym z eventów – zastanawiam się, czy jeszcze to pamięta) oraz Daria Brylova zwisająca ze ściany. Reszta zdjęć m.in. Christmas Abott, Aleksandra Rożnowska, Klaudia Szczęsna-Rzepecka czy nasza olimpijka z Rio Karina Lipiarska-Pałka również zachwycają.

Aleksandra Rożnowska Klaudia Szczęsna, Anna Fritz-Fabijanek, Kasia Witkowska. Fot. Dominika Cuda

Aleksandra Rożnowska
Klaudia Szczęsna,
Anna Fritz-Fabijanek,
Kasia Witkowska. Fot. Dominika Cuda

Po pochwałach czas na lekką naganę. Trzeba się wysilić na obiektywizm. Zbiórka na kalendarz rozpoczęła się w zeszłym roku przez portal wspieram.to. Gdybym chciał więc od początku roku go wypełniać i monitorować progres to opóźnienie mogłoby dać się we znaki. Oddając sprawiedliwość – wiedząc o obsuwie Dominika wysłała na początku roku próbkę na 3 miesiące i krówki przeprosinowe (skąd wiedziała że akurat lubię?). Nie wiem gdzie leżała przyczyna opóźnienia, ale liczę na to, że po pierwsze wnioski zostały wyciągnięte, a jednocześnie odbiorcy nie zrażą się i złożą kolejne zamówienia. Jeśli czwarta edycja jest już planowana to mogę zapłacić już teraz!

Oczywiście największym marzeniem jest znaleźć się na łamach kalendarza wśród tych wszystkich wspaniałych osób, ale do tego muszę wykonać sporo pracy, bo nic za znajomości miejsca na kartce nie otrzymam. Spamować jednak będę za każdym razem gdy ogłoszą kolejne zgłoszenia. Najwyżej za 30 lat pojawię się w edycji „dziarski dziadek” 🙂

Karina Lipiarska-Pałka, Fot. Dominika Cuda

Karina Lipiarska-Pałka, Fot. Dominika Cuda

Na zdjęciu w nagłówku Daria Brylova. Po więcej zdjęć zapraszam na fanpage Dominiki lub do kupienia własnego kalendarza