• Home
  • /
  • Inne
  • /
  • Mustang czyli poruszająca ballada o dojrzewaniu [recenzja]

Mustang czyli poruszająca ballada o dojrzewaniu [recenzja]

Nominowany do Oscara i obsypany wieloma nagrodami Mustang to coś więcej niż historia młodzieńczego buntu jakich wiele. To także opowieść o konflikcie pomiędzy nowoczesnością a konserwatyzmem, często fałszywym i pełnym hipokryzji.

Film zaczyna się od zdarzenia – jak na nasze standardy – dość niewinnego. Pięć sióstr mieszkających w małej wiosce położonej około 1000 km od Stambułu świętuje zakończenie roku, kąpiąc się w morzu z chłopakami. Pełne ubranie (mundurki szkolne) oraz pozbawione erotycznego podtekstu wzięcie sióstr na barana, nie są okolicznościami łagodzącymi. Całość wystarczy by uznać zabawę za niemoralną i z pogranicza froteryzmu („ocieranie się kroczem o szyję”). Opiekunowie osieroconych przed laty sióstr – wuj oraz babcia aby ukrócić plotki wprowadzają całkowity areszt domowy. Od tego momentu dom staje się więzieniem oraz szkołą żon z kursami gotowania oraz szycia, a dziewczynki przygotowywane są do nowej roli, którą muszą przyjąć. Nieważne, że jeszcze marzą o zupełnie innych i czasem błahych sprawach, takich jak możliwość obejrzenia meczu piłki nożnej.

Debiutująca reżyserka dobrze oddała bezsensowną fiksację konserwatywnych społeczeństw na punkcie dziewictwa – od zmuszania do upokarzającej wizyty u ginekologa w celu wyrobienia sobie kwitów na obecność błony, przez społeczną presję krwawienia podczas pierwszej nocy aż po umiejętne obchodzenie zakazów przez młodzież.  Paradoksalnie jednak największe zagrożenie dla cnoty dziewczyn nie czyha za kratami…

Pięć sióstr – pięć całkowicie różnych wyborów, od ślepego podporządkowania, przez zgodę na wtłoczenie w normy na własnych warunkach, po całkowity bunt. Nie obędzie się także bez tragedii.

Film będący mocnym prokobiecym manifestem unika jednak taniego moralizatorstwa i czarno-białego przedstawienia postaci. Babcia będąca strażniczką moralności potrafi stanąć za dziewczynami i w razie potrzeby zapewnić im alibi, nawet jeśli sama została przez nie okłamana. Mustang pokazuje, że ofiarami obowiązujących norm i aranżowanych małżeństw są także mężczyźni, a sprawcami piekła nie są źli ludzie, tylko niewolnicy własnej tradycji. Dobrymi chęciami, jak wiadomo, jest piekło wybrukowane.

Kameralność opowieści oraz duża obecność szarości w bohaterach sprawia, że film jest bardzo bliski codziennemu życiu – czasem bawi, a czasem przeraża. W ostatecznym rozrachunku daje nadzieję na to, że młodsze pokolenie siłą, sprytem i determinacją może zmienić ten świat. Pozycja obowiązkowa zwłaszcza dla przeciwników praw kobiet do samostanowienia.

Mustang: reż. Deniz Gamze Ergüven, rok produkcji 2015, czas trwania: 94 min

Foto w nagłówku – oficjalne materiały prasowe