Liczba osób udostępniających to zdjęcie (nieważne, że Ambasada w UK sprostowała) jest na tyle duża, że postanowiłem zrobić mini instrukcję, która powininna towarzyszyć każdemu zanim udostępni to, lub coś podobnego.

KROK 1: Brzytwa Ockhama, czyli szukanie najprostszych wyjaśnień, bo te są zazwyczaj prawdziwe.
Zastanówmy się co łatwiej zrobić:
1)podmienić w programie graficznym jedno nazwisko na zdjęciu i spreparować fejka, którego źródła potem nikt nie wykryje („krąży w sieci to udostępniłem”)
2)Wysłać ileś trefnych kart (gdy wszystkie idą z jednej drukarni, w której pracuje wiele osób), które przejdą wiele etapów (chociażby w ambasadzie), następnie trafią do odbiorcy a potem znowu przechodzą przez wiele rąk podczas liczenia?
Zrobić taki wałek i liczyć, że w czasach social mediów i podziału społeczeństwa nie podzieli się z tym nikim? Że nikt nie zrobi zdjęcia i nie wyśle do mediów (a te czekałyby na taką gratkę)?
Oraz oczywiście licząc, że karta ewidentnie nieważna pomimo pieczątek przejdzie w komisji.
Gdyby taka karta trafiła do wyborcy PAD to nie jest potrzebna. Więc uważacie, że wyborcy RT są na tyle nieogarnięci, że nigdzie tego nie zgłoszą oficjalnie lub wybiorą jedno z dwóch nazwisk PAD? Słabo o nich myślicie..
Przecież zaskarżenie wybórow to przesunięcie ich w czasie i murowana przegrana.
Tu pojawia się podstawowa zasada, o którą rozbija się wiele teorii spiskowych: liczba osób niezbędnych do przeprowadzenia operacji.
KROK 2: matematyka (wiem, że może boleć).
Pamiętacie słynne autokary z wyborcami podczas wyborów samorządowych w Warszawie (widziały je zarówno Magdalena Środa jak i Krystyna Pawłowicz)? Po szybkim przeliczeniu wychodzi, że wynajęcie 50 autokarów miałoby siłę sprawczą jakiegoś 1 promila, a koszty wynajęcia + opłacenia ludzi byłyby horrendalnie wysokie.
Liczymy tutaj.
Załóżmy, że zaangażowano całą drukarnię, ambasadę, że wszyscy (!) wyborcy w UK dali się nabrać, nikt tego nie zgłosił.
Otwierają szampana w sztabie wyborczym?
Liczba głosujących w UK w I turze: 109 674. Liczba wszystkich głosów w I turze: 19 425 459
Moc sprawcza spisku: 0,56 %
Wiem, że każdy głos się liczy i takie tam, ale zestawiając krok 1 z krokiem 2, można śmiało założyć, że fejk.
Wytrzymajmy te kilka dni ze zdrowym rozsądkiem. Bo trochę śmiesznie wygląda takie coś gdy kilka postów pod nim ktoś udostępnia coś innego i śmieje się ze zmanipulowanych wyborców drugiej strony.
Fot w nagłówku (Markus Winkler)