Osobom, które nie wiedzą o co chodzi z padlem lub w pierwszym odruchu kojarzą go ze sportem wodnym wyjaśniam: padel to najogólniej mówiąc połączenie squasha z tenisem. Gra się na trochę mniejszym korcie, z tym że jest on otoczony ścianami od których w niektórych przypadkach można odbijać piłkę. Inne są także rakietki – mniejsze i wykonane z tworzywa sztucznego (nie posiadają naciągu).
Padel to dyscyplina bardzo popularna w Hiszpanii, Argentynie, Brazylii, Meksyku itp. Rekreacyjnie grają w niego miliony osób, a nagrody na profesjonalnych zawodach sięgają setek tysięcy euro. Bardzo uproszczoną teorię mamy więc za sobą.
Z ręką na sercu przyznam, że kiedy zgłosiła się do mnie Polska Federacja Padla miałem zerową świadomość istnienia tej dyscypliny i niemal takie samo doświadczenie jeśli chodzi o trzymanie wszelkich rakietek. Nie wypada abym nie miał kontaktu z tym sportem uczestnicząc w jego promocji.
Na kort wszedłem niepewnie. Jedyny mój kontakt z rakietkami do tej pory ograniczył się do okazjonalnego ping-ponga na WF i kilkukrotnego badmintona na wakacjach. Jednak z dobrym trenerem (pozdrawiam!) podstawy załapałem bardzo szybko, łącznie z odbijaniem od ścian i świadomością ich istnienia. W tym drugim akurat bardzo pomógł brak doświadczenia, bowiem tenisistom bardzo trudno przychodzi przepuszczanie piłki za siebie -mają oni wdrukowaną walkę o każdy centymetr, a strata piłki w ich sporcie równa się utratą punktu. Jak wiadomo łatwiej się nauczyć nowych odruchów zamiast oduczyć starych.
Wrażenia z gry rekreacyjnej są naprawdę pozytywne. Po pierwsze nie jest ona tak skomplikowana technicznie jak tenis, dzięki czemu już po kilkunastu minutach można było pobawić się w mecz. Z kolei w przeciwieństwie do squasha nie jest to dyscyplina tak bardzo siłowa, dlatego osoby o słabszej kondycji również się odnajdą. Mocne uderzenie niekoniecznie kończy rozgrywkę, więc preferowane są zagrywki bardziej zwodnicze niż siłowe.
Pod kątem rekreacyjnym padla można nazwać łatwiejszą formą obu sportów składowych. Poziom profesjonalny to zupełnie inna bajka i naprawdę miło patrzy się na popisy i mecze doświadczonych zawodników. Mam nadzieję, że profesjonalna polska liga przebije się do większej świadomości.