• Home
  • /
  • Lifestyle
  • /
  • Zanim zaczniesz narzekać na zwycięstwo Portugalii i śmiać się z Ronaldo…. [Euro 2016]

Zanim zaczniesz narzekać na zwycięstwo Portugalii i śmiać się z Ronaldo…. [Euro 2016]

Jak mantra przez ostatnie 24 godziny wymieniane jest kilka stwierdzeń dotyczących piłkarskich Mistrzostw Europy. „Portugalczycy prześlizgiwali się z meczu na mecz”, „nie zasłużyli na zwycięstwo” – to wspólny mianownik wielu analiz piłkarskich po Euro 2016. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że nie na tym polega piękno sportu…

Nie liczy się styl a skuteczność

Piłkarskie zasady są jasne – wygrywa drużyna, która strzeli więcej bramek w ciągu 90 minut. Jeśli żadnej się to nie uda jest dodatkowe pół godziny, a potem ewentualnie seria karnych aż do upadłego. I (zakładam, że nie mówimy o jakiejś żenującej pomyłce sędziego) nie jest ważne czy zwycięski gol przejdzie do historii jako jedna z najpiękniejszych bramek, czy będzie szmatą prześladującą bramkarza do końca życia, albo całkowicie przypadkowym samobójem, czy karnym. Przez wszystkie mecze fazy pucharowej Euro 2016 Portugalia zdobywała większą liczbę bramek niż jej przeciwnicy – dlatego wygrała.

 Prowadziłeś w wyścigu, ale na ostatnich metrach dałeś się wyprzedzić? Przegrywasz. Dominowałeś przez większość walki, ale nadziałeś się na cios na chwilę przed zakończeniem ostatniej rundy? Nie twoja ręka zostanie uniesiona przez sędziego. Nieważne, że Portugalia nie wygrywała w regulaminowym czasie. Ważne, że ostatecznie bilans bramkowy był na ich korzyść.

Statystyki nie walczą

Wielu chciałoby okrzyknąć naszą reprezentację honorowymi wicemistrzami Europy. Cieszę się, że w końcu mamy team, który ogląda się z przyjemnością i który zaprezentował świetny futbol jednak wstrzymajmy się z produkcją nieoficjalnych srebrnych medali. Po pierwsze stara zasada sportu mówi: „jeśli zawodnik A wygrał z zawodnikiem B, a zawodnik B wygrał z zawodnikiem C to niekoniecznie zawodnik A wygra z zawodnikiem C”. Gdyby seria rzutów karnych potoczyłaby się inaczej to wcale nie jest powiedziane, że w następnym meczu wygralibyśmy z Walią. Wszystko zależy od dyspozycji danego dnia i w danej godzinie oraz odrobiny szczęścia. Szczęście przydaje się nawet na etapie losowania grup czy układania drabinek, bo mecz Włochy-Niemcy można nazwać przedwczesnym finałem Euro 2016. Pod koniec dnia liczy się fakt, że Włosi odpadli w ćwierćfinałach, a nie to gdzie mogliby zajść gdyby stanęli w innym miejscu drabinek.

W sporcie fajne są także niespodzianki, a nie liczby. Zwłaszcza takie niespodzianki, które u bukmacherów dają największe przebicie. Kto spodziewał się takiego obrotu spraw z reprezentacją Islandii (kraju, który zresztą odwiedziłem czterokrotnie i który uwielbiam)? Czasem analizy się sprawdzają, a czasem nie. Im większy underdog radzi sobie tym lepiej, bo jaka byłaby przyjemność oglądania gdybyśmy mieli stuprocentową sprawdzalność prognoz?  Ciekawie więc, że wszystko rozwiązało się w taki sposób, pomimo że krzyżyki stawiano na Portugalii już od meczu z Chorwacją (sam obstawiałem w 1/8 finałów zwycięstwo Vatreni)

Szacun dla Ronaldo

Jest moda na hejtowanie kapitana Portugalii – bo fryzura, bo lalusiowatość i tak dalej. Po pierwsze – jest on jednym z lepszych piłkarzy globu, który z piłką robi cuda, więc oczekuje dużo od siebie i od innych. To co inni nazywają fochowaniem inni nazywają perfekcjonizmem. Po drugie – gdybym był takiej klasy piłkarzem i gdybym nie mógł grać dalej w jednym z najważniejszych meczów w karierze też bym się załamał. Dlaczego jeden z najważniejszych?  Odnoszę wrażenie, że pomimo wielu sukcesów w piłce klubowej Ronaldo naprawdę ambicjonalnie chciał zdobyć Mistrzostwo Europy dla swojego kraju a 3 ostatnie turnieje przynosiły mu tylko frustrację. Pod tym względem rozumiem jego żal po kontuzji, a także ogromne zaangażowanie jako nieoficjalny trener i ogromną radość podczas odbierania trofeum.

 

Euro 2016 nie były może najpiękniejszym turniejem i nie wszystkie mecze Portugalii zachwycały. Ale koniec końców to Ronaldo i jego drużyna unieśli puchar do góry. I na tym polega piękno sportu…

 

Autorem zdjęcia w nagłówku jest Nazionale Calcio (CC)