• Home
  • /
  • Biegowo
  • /
  • Vratislavice Spartan Winter Sprint – jak się bawić to się bawić

Vratislavice Spartan Winter Sprint – jak się bawić to się bawić

Biegowo nowy rok rozpoczynam od udziału we Vratislavice Spartan Sprint. Niby najkrótszy i najłatwiejszy z możliwych dystansów, ale potrzebowałem przełamania z dwóch względów.

Po pierwsze – od nieudanego Maratonu Warszawskiego praktycznie obraziłem się na bieganie. Jedyne co zrobiłem od października to Bieg Niepodległości (setnej rocznicy odzyskania niepodległości nie mogłem inaczej uczcić). Poza tym – nic, zero, null kilometrów w Endomondo. Oczywiście sportem żyję cały non-stop, ale wszelka moja aktywność fizyczna to ostatnio BJJ oraz siłownia, czy trening funkcjonalny. Czas to zmienić, bo w sierpniu Krynica Ultra Trifecta Weekend, a także mam nierozliczone rachunki z królewskim dystansem, wiec trzeba ruszyć cztery litery.

Po drugie – rok temu akurat na zimowym Spartanie złamałem palec (dzieci, nie kopcie z całej siły w kamień) i chociaż od tego czasu parę Spartanów poszło to trzeba przełamać się na śniegu.

Warto jednak urozmaicić sobie rutynę, więc w głowie zakiełkowała mi myśl! Przebiegnę na krótki rękaw… Bierzemy ekipę STG Warszawa i w drogę…

„Jest zima to musi być zimno…”

…takie są prawa natury. Vratislavice przywitały nas bardzo chłodno. Temperatura rzędu -9 stopni. Odczuwalna – biegun północny. Zatem nie tylko nie miałem już ochoty biec na krótko, ale nawet zdjąć kurtki… Pomimo rozgrzewki palce w butach sprawiały wrażenie jakby miały się ukruszyć. No ale jedziemy z koksem.

Wyruszyliśmy – sama trasa dość płaska, raptem 500 m. przewyższenia. Jedną z pierwszych przeszkód był mój ulubiony małpi gaj 🙂

IMG_0361

Już od startu po głowie chodziła mi myśl, by swoje pierwotne założenie zrealizować i nie wyjeżdżać pokonanym. I rzeczywiście, w połowie biegu byłem już na tyle rozgrzany, że przemodelowałem swój strój 🙂

Najbardziej z trasy zapamiętam kamienne kule Atlas Carry, które ważyły 50kg. Czysta przyjemność!

Po godzinie z hakiem ukończyłem bieg. Czas nie był jakiś rewelacyjny, ale każda nierówność pod śniegiem przywoływała wspomnienie kontuzji, zatem nie miałem ciśnienia na wynik.

W drodze powrotnej razem z ekipą skoczyliśmy do PANda Ramen we Wrocławiu. Warto było!

Vratislavice Spartan Winter Sprint! Dobre wejście w nowy rok 🙂

 

IMG_0358

50754230_2362645040413752_5796812128417480704_o

IMG_0351 IMG_0357